Niesamowity, piękny, cudowny, super! Z takimi opiniami można było się spotkać pytając wychodzącą publiczność z koncertu Artura Andrusa, który odbył się w niedzielę 21 kwietnia w Swarzędzu.
Był to nie tylko zwykły koncert z dobrą muzyką. Artysta między swoimi utworami wplatał żarty, wiersze i zabawne anegdoty, które zrodziły się podczas jego podróży po Polsce. Np. zaobserwowane hasło miasta Rawicz zawieszone na tamtejszym więzieniu, które brzmi: „Rawicz, zawsze otwarty”.
Natomiast na podstawie lektury Tygodnika Swarzędzkiego ułożył bardzo zabawną piosenkę z aktualnych wydarzeń, z którymi boryka się nasze miasto. Gościnnie, jako niespodzianka wystąpiła Małgorzata Zwierzchowska, która zaśpiewała 3 utwory Andrzeja Waligórskiego m.in. “Jesień idzie”, przearanżowany następnie przez Artura Andrusa na „Wiesiek idzie”.
W sumie koncert trwał 2,5 godziny, które minęły w mgnieniu oka… Artysta musiał bisować dwa razy. W tym jeden bis na typowo punkową nutę. Publiczność zgotowała mu owacje na stojąco.
Niesamowity klimat stworzyli również bardzo dobrzy muzycy którzy stanowili tło dla artysty: Wojciech Stec – piano
Łukasz Poprawski – saksofon
Łukasz Borowiecki – kontrabas
Paweł Żejmo – perkusja
Hol gimnazjum nr 3 stał się na ten czas prawdziwą sceną teatru. Bardzo dobre nagłośnienie oraz wspaniałe oświetlenie dołożyło swoją cegiełkę do udanej imprezy.
Poeta, piosenkarz, dziennikarz, autor książek, tekstów piosenek, bajek, artysta kabaretowy, Mistrz Mowy Polskiej… to nie słowa wyjęte z kontekstu. Są to słowa w pełni odzwierciedlające osobę Artura Andrusa.