JUBILEUSZ OLKA GOŁĘBIOWSKIEGO

Sentymentalna podróż w czasie, wspomnienia, niezapomniane przeboje, zabawne anegdoty, a także życzenia, kwiaty i owacje na stojąco – w poniedziałkowe popołudnie w Swarzędzkiej Sali Koncertowej w Zalasewie odbył się Benefis 50-lecia działalności artystycznej Olka Gołębiowskiego, jednego z założycieli Kabaretu TEY. Przed swarzędzką publicznością wystąpili: Danuta Błażejczyk, Grażyna Łobaszewska, Małgorzata Ostrowska, Felicjan Andrzejczak, Krzysztof Daukszewicz, Jerzy Karwowski, Andrzej Lajborek,  Rudi Schuberth, Piotr Schulz, Jan Zielińsk,i Zenon Laskowik oraz akompaniator Krzysztof Gruszka. Benefis poprowadził Andrzej Czerski.

Kabaret TEY został założony w 1970 roku na bazie wcześniejszej grupy Klops, która działała w Wyższej Szkole Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Momentem przełomowym dla działalności kabaretu stał się rok 1973, kiedy TEY zdobył opolską Złotą Szpilkę oraz nagrodę Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w kategorii najlepszy kabaret. Przez lata artyści bawili publiczność zabawnymi skeczami odnoszącymi się do życia politycznego i społecznego w ówczesnej Polsce. Byli popularni nie tylko w kraju, ale również poza jego granicami.

Jednym z założycieli popularnego Kabaretu był Aleksander Gołębiowski, który wspólnie z Zenonem Laskowikiem występował w TEY-u od początku aż do końca jego działalności, czyli do roku 1988. Na przestrzeni lat z Kabaretem związani byli najwięksi artyści polskiej sceny: Bohdan Smoleń, Zenon Laskowik oraz Janusz Rewiński, Rudi Schuberth, Zbigniew Wodecki, Wojciech Michalski, Grażyna Łobaszewska, Małgorzata Ostrowska, Michał Grudziński, Jacek Baszkiewicz, Hanna Banaszak, czy Witold Paszt.

Poniedziałkowy Benefis 50-lecia działalności artystycznej Olka Gołębiowskiego był miłym spotkaniem przyjaciół z dawnych lat. Nie zabrakło więc wzruszeń, jubileuszowych życzeń, kwiatów i wspólnej zabawy przy największych przebojach polskiej muzyki z lat 80. Artyści zabrali swarzędzką publiczność w nieco sentymentalną, a jednocześnie pełną humoru podróż wypełnioną archiwalnymi fotografiami i muzyką.

Radosne spotkanie, które upłynęło w bardzo rodzinnej atmosferze trwało do późnych godzin nocnych, a wspomnieniom nie było końca.

[fot. Mariusz Łuczak]